środa, 25 maja 2016

Wolność słowa nie dla wszystkich.

Witam. Pewne wydarzenia powodują, że co jakiś czas jestem zmuszony dodawać nowe posty.
Kilka tygodni temu umieściłem na stronie gowork swoje komentarze dotyczące pracy w GeAT. Niestety od kilku dni są systematycznie usuwane, Bez żadnej odpowiedzi usunięto moje zapytanie o przyczyny kasowania moich opinii. Czyżby swoboda wypowiadania się w Polsce dotyczyła tylko wybranych? W żadnym komentarzu nie złamałem regulaminu umieszczania opinii. Czyżby była to reakcja na skargę GeATu? Myślę że niektóre opinie umieszczone na tej stronie są ostrzejsze od moich a jednak pozostały. Jaki jest sens zakładania forum skoro zakłada się taką cenzurę. Naturalną rzeczą jest że nawet winny próbuje się bronić. Jednak "kneblowanie ust" to metoda pochodząca z czasów socjalizmu. Czy GeAT nie stać na podjęcie dyskusji? Widocznie nie ma żadnych argumentów wobec przedstawionych przeze mnie zarzutów. I jedyną metodą przeciwstawienia się moim oskarżeniom jest wymuszanie kasowania tego co napiszę. Życzę powodzenia. S.R

poniedziałek, 23 maja 2016

Oświadczenie

Zakładając ten blog myślałem tylko o tym, żeby przelać na „papier” to o czym myślę, to co dzieje się w mojej sprawie. Nie zakładałem że będzie on przydatny dla innych osób. Dziś kiedy patrzę na statystykę swojego bloga – oczom nie wierzę. Ponad 600 wejść w ciągu zaledwie 4 miesięcy. Zrozumiałem że prowadzenie takiego bloga jest przydatne dla innych.
Jak pisałem na początku (w momencie zakładania niniejszego bloga) celem było spisanie próby oszustwa przez firmę GeAT swojego pracownika. Wraz z rozwojem sytuacji jestem zmuszony do zmiany celowości tego co robię. Ponieważ sprawa nabiera kolorów a niebawem jednym z czołowych czytelników stanie się sama firma GeAT oraz Fachowcy firmy Mayer pragnę jasno i wyraźnie stwierdzić. To co opisuję na tym blogu to moja subiektywna ocena poparta dowodami oraz orzeczeniem sądu pracy w Erfurcie. Ponieważ zarówno Polska jak i Niemcy są krajami demokratycznymi mam prawo do dzielenia się swoją oceną. To prawo gwarantuje mi Konstytucja zarówno Polska jak i Niemiecka. Co więcej: Swoboda wypowiadania się zagwarantowana jest w Konstytucji Unii Europejskiej. Ponieważ znane mi są przykłady próby „kneblowania” ust byłym pracownikom GeATu, pragnę stanowczo podkreślić „Com napisał, napisałem” Znaczy to tyle, że nic z tego co znajduje się na powyższym blogu nie jest wyssane z palca i to wszystko jest zgodne z faktami. Gdyby jednak kierownictwo Tych dwóch firm (choć ja osobiście mówiłbym o jednej ponieważ szefami zarówno placówki we Wrocławiu jaki tej w Turyngii są te same osoby) pokusiły się o wytoczenie mi jakiejkolwiek sprawy sądowej za prowadzenie tego blogu. Mówię jasno: całą dokumentację mojej sprawy mam przy sobie. Zatem życzę powodzenia. Jednocześnie ostrzegam, jeśli zamierzamy się bawić w dochodzenie praw przed sądem to ja nie przyjmę biernego stanowiska ale założę też swoją sprawę  z powództwa cywilnego.

Jeśli ktoś pokusi się o próbę zastraszenia mnie niech liczy się z tym że zosanie to opisane na blogu i skierowane do właściwego organu. Niestety  trafiono na osobę która jest uparta w swoich poglądach i stara się osiągnąć zamierzony cel. .Z pozdrowieniami dla firmy z Turyngii S>R.

sobota, 21 maja 2016

Małymi krokami idziemy do przodu.

W dniu wczorajszym poinformowałem Kierownika Polskiego Forum HR o moim doświadczeniu z firmą "Fachowcy firmy Mayer" i GeAT AG z Turyngii. Ku mojemu zaskoczeniu Pani Kierownik zainteresowała się moją sprawą. Zostanie wszczęte "dochodzenie" żeby potwierdzić moje doniesienie. Ciekawe jak skomentuje GeAT próbę oszukania mnie pod koniec stosunku pracy. Mam nadzieję że obecność tej firmy w tak zaszczytnym Polskim Forum HR dobegnie niebawem końca. Jednocześnie pragnę podziękować Pani Kierownik za zainteresowanie. Bo sam fakt że pracownik jest wspierany (nawet tylko słowem) motywuje go do dalszego działania.  GeAT oficjalnie mówi że wypowiedział mi umowę bo nie można się było ze mną dogadać. Tylko: jeśli było aż tak źle to po co skrócono mi okres próbny i podpisano umowę na czas nie określony oraz po co oferowano mi przejście do Nordhausen gdzie już wcześniej pracowałem. Tak jak pisałem wcześniej jedyny kontakt pracownika z agencją polega na podpisaniu umowy oraz kierowania próśb np. o urlop. Przy nakładaniu butelek na taśmę język jest kompletnie zbędny - pracuje się rękoma. O ile dobrze wiem to personel fabryki w której pracowałem był zadowolony z mojej pracy. Nawet jeśli uważali mnie za kompletnie nie kumatego to jakim prawem próbowano oskubać mnie z pieniędzy za okres wypowiedzenia. Czym innym jest zwolnić pracownika a czym innym oszukać go. Jak w końcu skomentują fakt że pracownik musiał dochodzić swoich praw przed sądem. Przejdźmy jeszcze do strony Polskiego Forum HR na której to znajdziemy informacje o działalności firmy "Fachowcy firmy Mayer" oraz firmy GeAT.  Czytamy tam między innymi:

Firma oferuje kandydatom do pracy cały wachlarz aktywizacji zawodowej, której naczelną ideą jest zapewnienie stabilnego zatrudnienia w renomowanych firmach, dla których wysoko wykwalifikowany personel jest kluczem do sukcesu. Fachowcy Firmy Meyer to kompetentny i godny zaufania partner działający na rzecz zrównoważonego zatrudnienia w obsługiwanych przez siebie koncernach 


Te same bzdury znajdują się na umowie podpisanej z tą firmą. Przez siedem miesięcy pracy nie dostrzegłem żadnych kursów podnoszących kwalifikacje. No ale może nie szukałem odpowiednio. Ostatnia sprawa jaką chcę poruszyć w tym poście: Pamiętacie jak pisałem że nie mogę się doprosić przesłania mi dokumentacji o moich zarobkach? Wtedy to Adwokat firmy GeAT napisał w odpowiedzi że osobiście z prezesem wysłano mi dokumenty drogą pocztową. Niestety do dnia dzisiejszego list nie dotarł. Widocznie prezes firmy nie umie prawidłowo adresować listów. Albo - co bardziej prawdopodobne - że do żadnego wysłania dokumentów nie doszło. Jeśli tak to widać czarno na białym że firma ta specjalizuje się w oszukiwaniu pracowników. Bo jeśli przy głupim wysłaniu dokumentów oszukują to cóż powiedzieć kiedy sprawa dotyka pieniędzy?